Rehabilitacja nie poszła na marne , chodzę , nie utykam , nawet próbuję biegać , jest świetnie , choć czasami ........ ale będzie dobrze , musi być .
Czas się dziwnie kurczy , już wrzesień

lubię ten miesiąc , pomimo chłodnych poranków i wieczorów .
Ala poszła do przedszkola -jest szczęśliwa znów wśród swoich koleżanek .
A ja w niedługim czasie wyruszam do stolicy Wielkopolski w celu ruszenia swych szarych komórek . Już się cieszę , choć nauki będzie mnóstwo .
Wczoraj zdarzyła się dość śmieszna sytuacja , koleżanka zamknęła samochód z kluczykami w środku ale też z telefonem i dokumentami . Zrobiło się dziwnie , godz 20 już szarówka ,żywej duszy . Okazało się że nie ma zapasowych kluczy , na szczęście ja miałam telefon . Rozpoczęłyśmy wydzwanianie do znajomych z pytaniem co zrobić z tym fantem . W między czasie koleżanka wyskakiwała co rusz pod najeżdżający samochód (tej samej marki ) prosząc o kluczyki by sprawdzić czy przypadkiem nie uda się otworzyć . O dziwo wszyscy grzecznie dawali swoje kluczyki - tylko straz miejska odmówiła pomocy bo podobno sie spieszyli- tu podziw dla mojej koleżanki za tą próbę :-)Jeden człowiek bardzo się przejął całą sytuacją i postanowił pomóc sierotkom :-) tylko jak ? Od znajomych dowiedziałyśmy się że albo trzeba znaleźć drut , albo Pana który się zajmuje otwieraniem samochodów( jedna osoba powiedziła ze zna takiego , ale on teraz siedzi :-) , ktoś podał nam nr , dzwonimy - na to odbiera córeczka i mówi ze tatuś jest w pracy ;-) , więc już się skręcamy ze śmiechu że pewnie dwie ulice dalej pracuje ..... ale dostałyśmy nr na kom. i dzwonimy do Pana który mówi że nie ma sprawy przyjedzie tylko w tej chwili pakuje auto na lawetę . Bardzo się uśmiałyśmy z całej rozmowy . Młody mężczyzna , który wcześniej zaproponował pomoc jednak nie dał za wygraną pojechał do znajomych po drut- ( wieszaczek z pralni jest bardzo przydatny ) i po kilku próbach otworzył to auto :-) - jednak Polak potrafi .
Dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli którzy zatrzymali się oferując pomoc , jak i tym którzy mieli z nas trochę radości:-)