poniedziałek, 1 grudnia 2008

Guziki , Pan Nilson i serca ....dwa :-)










Rok temu moja córeczka bardzo chciała dostac Pana Nilsona , (czyli małpkę - przyjaciela Pipi) od aniołka . Ile było zachodu żeby znaleźć ładną i niebudzącą strachu małpeczkę , udało się tuż przed wigilią . Szybko jeszcze na szydełku zrobiłam kubraczek i prezent był gotowy .




Wczoraj moja córka (4,5 l .) postanowiła przyszyć guziki bo kubraczek spada .




Powiedziałam jej że jeszcze tego nigdy nie robiła , a ona odpowiedziała że umie bo ją nauczyłam - ciekawe kiedy ?????




Więc wybrała guziki , różowa nitkę , i po przygotowaniu igły , zawiązaniu supełka zaczęła szyć oto efekty :










No pięknie , myślałam że może w przedszkolu potrenowała , a teraz tylko chce się pochwalić , okazało się że nie , tym bardziej jestem dumna :-)



A żeby nie było że nic nie robię ( wprawdzie choroba męczy mnie od tygodnia ) to serduszka z mchu

4 komentarze:

Asia pisze...

Ładne serduszka, zwłaszcza pierwsze

decomarta pisze...

Córka ma najwyraźniej wrodzony talent i zdolności manualne po mamie :) Zam osoby dorosłe, które tak nie potrafią.
Podoba mi się zwłaszcza drugie serce :)

joanna pisze...

Marto - jedną z tych osób jestem ja ;))
Zdolna dziewczyna (i śliczna) - pięknie to zrobiła, a co ważne sama z siebie :)) Pan Nilson jest słodki:)

Twoje serca są jak zawsze piękne!
Ale kuruj się i dbaj o siebie, bo widzę po znajomych, że długo chodzą przeziębieni (jakieś wstrętne wirusy dopadają ludziska)
Pozdrawiam cieplutko i życzę Ci dużo zdrówka :)))

iwjardim pisze...

dzięki piękne , Joanno gdybys potrzebowała przyszyć coś ,moja córka chętnie pomoże ;-)