Ta ksążkę otrzymałam wczoraj od
Magdaleny pięknie zapakowana , a sama książka zapowiada się bardzo ciekawie . Jeszcze raz dziekuję :-)
A u mnie snieg sypie bez przerwy już można zwariować o niczym innym się nie mówi tylko czy uda się nam wyjechac do pracy i czy uda się wrocić :-)
Zresztą zobaczcie sami to zdjęcia sprzed dwóch dni cały czas sypie, dzis w nocy znów nasypało
To droga do mnie
Jedyna radosc to córa buszująca w sniegu , ma już labrynty wykopane w ogrodzie i szaleje :-)
6 komentarzy:
Ekhm...
Luty mamy, śnieg jak najbardziej wskazany :)Za takie widoki byłabym w stanie się trochę pomęczyć z odśnieżaniem.
Gratulacje z powodu wygranej (wylosowanej) nagrody :))
Stempelek cuuudowny!
A zima...No cóż, trzyma ...
Jeśli może to Cię pocieszyć, syn wracał wczoraj z nart w Austrii, na autostradzie jazda odbywała się 1 pasem, który wcale nie był odśnieżony, tylko posypany - koleiny i błoto ;)
Takie zaspy, jak u Ciebie koło domu pamiętam z dzieciństwa, kiedy ferie spędzałam u babci :))
Hej I.nna wlaśnie trochę to ja też bym była w stanie sie pomęczyć , ale nie non stop co 2 godzny trzeba odśnieżać , bo wiatr nawiewa z pól , i ciągle sypie . Generalnie jestem mało narzekająca ale rączkami już ciężko ruszać bo bolą , więc kto odśnieżał co dwie godziny i wyrzucał śnieg na wysokość 1,5m wie o czym mówię :-)
Joasiu to fatalnie że syn jechał długo i w ciężkich warunkach , generalnie wielu z nas dał ten atak śniegu niezły wycisk. Zatem byle do wiosny , a teraz herbatka i już nigdzie nie wychodzę a jutro pączki od rana ( dzieci zamówiły )więc piec trzeba .
:-) Super jest zima, i śnieg, i mróz! Szkoda, że tak krótko trwa... choć oczywiście współczuję tego machania szuflą, ale pomyśl, jak Ci się mięśnie wyrabiają ;-D Pozdrawiam!
A pewnie niech sie rozwijają :-)
Nie. jeszcze nigdy nie przerzucałam sniegu tak, jak Ty to opisujesz...
i nawet nie moge sobie tego wyobrazić ...
Współczuję, my ktorzy mamy wygody nie odczuwamy tego tak boleśnie ;)
Prześlij komentarz